Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility
LiceumOgólnokształcące im. Adama Mickiewicza w Strzyżowie

Światowy Dzien Poezji

Spotkanie autorskie z panią Lidią Czają – germanistką, polonistką, całym sercem poetką


W Dniu Kobiet spotkaliśmy się w auli Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza na „śniadaniu poetyckim” z panią Lidią, na którym zaprezentowane zostały również obrazy jej męża Stanisława.
Wśród zaproszonych gości byli: Starosta Strzyżowski pan Robert Godek, Burmistrz Strzyżowa pan Mariusz Kawa, pani Maria Koś -kierownik wydziału edukacji i spraw społecznych oraz przedstawiciele bibliotek: Magdalena Markowska, Małgorzata Cyran, Marzena Midura i emerytowany dyrektor strzyżowskiej biblioteki publicznej – Adam Kluska. Zaszczycili nas swoją obecnością także wicedyrektor Zespołu Szkół Technicznych pani Ewa Konieczkowska oraz uczniowie z ZST i LO w Strzyżowie.
Gości powitała pani wicedyrektor Zofia Zając, a  imprezę poprowadziła prezes Stowarzyszenia Absolwentów i Przyjaciół Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza w Strzyżowie pani Violetta Wietecha. Była poezja, muzyka i obrazy pana Stanisława Czai i Pawła Ziemby.
Poezja pani Lidii jest afirmacją zwykłości, tej spokojnej i burzliwej, smutnej i pogodnej. Potrzeba zatrzymania się w biegu jest dla autorki tomiku Piszę obraz przystankiem na drodze do drugiego człowieka i poznania samej siebie. Autorka rejestruje najmniejsze fragmenty własnego życia, potrafi opowiadać o sobie z lekką ironią, tak potrzebną w zmaganiu z codzienną porcją obowiązków. Ze spraw ważnych, ale i mniej istotnych pisze dziennik własnego życia, z kobiecą intuicją wychwytuje z pozornie nieważnych zdarzeń te, które nadają życiu sens i smak. Mimo poczucia kruchości ludzkiego istnienia, wbrew smutkom, przekonuje o niezbywalnej wartości życia.
Spotkanie niczym klamrą zamknęła recytacja wiersza pani Lidii Czai W szufladach serca zaprezentowana przez uczennicę klasy 4TE Faustynę Przybyłę, w którym autorka wspomina swoje lata liceum i znanego wszystkim profesora Kazimierza Tokarskiego.
Wzruszeń było co niemiara, gdyż nie tylko pani Czaja jest absolwentką naszego Liceum, ale także wielu z  zaproszonych gości i nauczycieli LO i ZST.
A oto wiersz, pod którym podpisać może się niejeden z nas.

Kasztany pachniały wtedy tak samo,
W koronach stały białe od marzeń,
Od westchnień, od wzruszeń tajemnie uroczych,
Od strachu przed „muszę” i „trzeba”, i „potem”.

W warkoczach splatanych naprędce w pociągu,
W sztruksowych spodniach i butach spod lady
Biegały dziewczęta od auli, do klasy.
Szarpały się struny w akordach czasu.

Profesor Tokarski batutę miał w oczach,
Zakrzątał ręce klawiatury sercem
I działo się Życie, prawdziwe i młode.
Radość pytała, niecierpliwym kodem.

Muzyka szalała w zwariowanych głowach.
Oceny, te dobre, w papilotach spały.
Reflektor światłem „Exemplum” zawołał,
Zieloność spódniczek jedwab w kropkach schował.

Wieczorne spotkania, koncerty, nagrania
Topiły się drżeniem, cichutko w herbacie.
Wpatrzenia, zachwyty i Polska, i praca
Rosły pamiętnikiem w serca szufladach.

Wyjmują go dzisiaj dłonie drżące, ciepłe.
Czytać go nie sposób, srebro w czcionkę wnika.
Otwiera go na opak, czas pomylił
Zakochane kartki, pocałunkiem chwili.
Lidia Czaja W szufladach serca
Jolanta Ziemba bibliotekarz
04.04.2016